„Jestem wreszcie szczęśliwa i zadowolona z życia …”
Moje życie przed przybyciem do Zespołu Domów w Wieleniu było gorzkie. Dwukrotnie zamężna, pozostałam w końcu wdową. Obaj mężowie byli alkoholikami. Podczas trwania tych małżeństw urodziłam cztery córki – trzy z nich niestety już nie żyją, a jedyna która mi pozostała mieszka na stałe w Holandii.
Zanim przybyłam do Wielenia mieszkałam z córką, której partner był uzależniony od codziennego nadużywania alkoholu. Czułam się tam bardzo źle – miałam nawet myśli samobójcze. Szukając jednak dla siebie ratunku, wybrałam się do MOPS-u w Świebodzinie. Poszłam zdesperowana swoją sytuacją i świadoma, że „dłużej nie wytrzymam i się powieszę”.
Przed upływem miesiąca pracownicy MOPS znaleźli dla mnie miejsce w tutejszym Domu, w którym mieszkam od listopada 2018 roku.
Przyjeżdżając tu poczułam wielką ulgę. Zamieszkałam w dwuosobowym pokoju, a ponieważ moja współlokatorka jest osobą leżącą, staram się nią trochę opiekować.
Wolny czas spędzam w towarzystwie koleżanek – rozmawiamy, oglądamy telewizję, modlimy się, a czasem nawet wspólnie świętujemy – okazji do tego mamy wiele.
Przywiozłam ze sobą maszynę do szycia – z zawodu jestem krawcową i krawiectwo było moją pasją.
Chętnie pomagam w drobnych czynnościach krawieckich takich jak: przyszywanie guzików, znaczenie odzieży itp. Pragnę choć w małym stopniu odwdzięczyć się za okazane serce.
Miesiąc po moim przybyciu do Wielenia, Panie z MOPS umieściły tu również moją córkę Renatę. Byłyśmy blisko siebie, często ją odwiedzałam. Niestety choroba mi Ją odebrała.
Przez cały czas mam kontakt z wnuczką – odwiedza mnie i zabiera na urlopy.
Pandemia spowodowała, że kontakty te musieliśmy nieco ograniczyć, ale tutaj mam wszystko czego potrzebuję. Jestem wreszcie szczęśliwa i zadowolona z życia, jak nigdy dotąd.