Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility

Światowy Dzień Chorego

„Choroba i cierpienie z nią związane zadomowiły się na stałe w krajobrazie ludzkiego losu po grzechu pierworodnym.”

Światowy Dzień Chorego obchodzony 11 lutego każdego roku, to święto chrześcijańskie, ustanowione przez Papieża Jana Pawła II 13 maja 1992 roku – w 75 rocznicę objawień fatimskich Fakt ten, to skierowane do całego Kościoła Powszechnego wezwanie, aby poświęcić jeden dzień w roku modlitwie, refleksji i dostrzeżeniu miejsca tych, którzy w nim cierpią na duszy i na ciele oraz tych którzy im służą. Dzisiaj, z okazji zbliżającego się kolejnego Dnia Chorego, pragnę wszystkim Państwu zacytować słowa Świętego Jana Pawła II skierowane do chorych zgromadzonych 23 marca 1985 roku w kaplicy Centrum Traumatologicznym w Rzymie.

W duchu świadectwa człowieka obeznanego z cierpieniem wybrzmiewały tam takie słowa:

„Drodzy Chorzy, chciałbym pozostawić w waszej pamięci i waszych sercach trzy światełka, które wydają mi się cenne. Najpierw: jakiekolwiek jest wasze cierpienie, fizyczne czy moralne, osobiste czy rodzinne, apostolskie, czyli kościelne, ważne jest, abyście je sobie jasno bez pomniejszania go ani wyolbrzymiania, uświadomili wraz całym łańcuszkiem reakcji, jakie rodzi ono w waszej ludzkiej wrażliwości: poczuciem klęski, bezużyteczności własnego życia. Następnie jest rzeczą konieczną, by postępować na drodze akceptacji. Tak, akceptować ten stan rzeczy, nie na zasadzie mniej lub bardziej ślepej rezygnacji, ale dlatego, że wiara zapewnia nas, iż Pan może i pragnie wyprowadzić dobro od zła. Jakże wielu z was mogłoby zaświadczyć, że cierpienie, zaakceptowane w wierze, odradza pogodę ducha, nadzieję. I wreszcie najpiękniejszy gest, który możecie uczynić: ofiara. Dar złożony z miłości do Pana i do naszych braci pozwala osiągnąć, nieraz w stopniu bardzo wysokim, teologiczną cnotę miłości, to znaczy zatracenie się w miłości Chrystusa i Przenajświętszej Trójcy do ludzkości. Te trzy etapy przeżyte przez każdego, kto cierpi, wedle jego własnego rytmu i otrzymanej łaski, przyniosą zdumiewającą wolność wewnętrzną”

Z całego serca życzę wszystkim chorym, aby te znamienne słowa były wsparciem w każdym trudnym dniu, w każdej chorobie, by rozświetlały mroki cierpienia, przynosiły ulgę w nim i pozwoliły z nadzieją oczekiwać kolejnego poranka.

Szczęść Boże
S. Ewa Pollus