”Są dni pełne radości, szczęścia i uniesień. Ale są też inne – pełne zadumy i refleksji. I taki jest listopadowy dzień, kiedy to przychodzimy na cmentarze, zapalamy znicze, wspominamy, tęsknimy i… odchodzimy. Niestety, życie ma swój początek i swój koniec. Tylko od nas zależy, co ocalimy i o czym będziemy pamiętać…”
Przed nami taki właśnie dzień – Dzień Wszystkich Świętych… I miesiąc szczególny – listopad… Codzienne modlitwy za tych, których pamięć czcimy na wszystkich cmentarzach naszej Ojczyzny, na ołtarzach naszych świątyń podczas największej i najważniejszej dla nich ofiary Mszy Świętej. Nasze myśli w tym właśnie okresie biegną niezwykle intensywnie w stronę tych, których już z nami nie ma, tych, którzy oczekują nas w Domu Ojca, gdzie „ …mieszkań jest wiele…” i gdzie również my „ …mamy przygotowane mieszkanie” Mimo smutku i tęsknoty pamiętajmy, że nasi kochani są tam, „…Gdzie ból nie sięga, gdzie łza nie płynie…” Szczególnie zaś pamiętajmy o codziennej modlitwie za dusze czyśćcowe, które jeszcze oczekują i które naszego modlitewnego wsparcia bardzo potrzebują. Pozwolę sobie zakończyć te refleksje zwrotką z wiersza Księdza Jana Twardowskiego:
„Żal że się za mało kochało
że się myślało o sobie
że się już nie zdążyło
że było za późno „
I jednocześnie zapewnić, że nigdy nie jest za późno na modlitwę za tych, których wciąż kochamy, chociaż nie widzimy….
Szczęść Boże
S. Ewa Pollus