„O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie
I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie,
W ręku tego co umiera, nad kołyską dzieci
I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.
Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,
W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy,
Która widzisz z nas każdego cudnymi oczami,
Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!”
Jan Lechoń
Najpiękniejsze od lat, długo oczekiwane odwiedziny Najsłodszej z Matek już niestety za nami. Jakże szybko minęły te cudowne chwile, kiedy na nas spoglądała. Tak błogo i bezpiecznie, wtuleni w Jej Matczyne, ciepłe ramiona czuliśmy się podczas godzin królowania kopii ikony Matki z Częstochowy w naszej kaplicy. Podczas cotygodniowej Nowenny do Matki Bożej modlimy się: „Popatrz, jak ciężkie są nasze czasy” Myślę, że każdy, kto choć przez moment patrzył w Jej zatroskane oczy, zwrócił się do Niej również tymi słowami. Myślę, że powierzyliśmy Matce naszego Zbawiciela wszystkie troski, smutki, radości, przedstawiliśmy prośby…. A Ona ? Ona nigdy nie opuszcza swoich dzieci i chociaż będzie wędrowała dalej, Jej miłość będzie nam wciąż towarzyszyć. Dom nasz, to niejednokrotnie azyl dla wielu. Azyl dla chorych, samotnych, pogubionych czasem na zawiłych ścieżkach życia. Ich szczególnie poleciliśmy Matce, „która wszystko rozumie…” prosząc:
„Matko Boska ciemnolica
przybyła z dalekich stron
spraw by nikt tu nie był obcy
każdy żeby miał tu dom”
Dziękując dziś Naszej Matce i Królowej za wspaniały, choć krótki czas spędzony przed Jej Cudownym Wizerunkiem, za słuchanie naszych podziękowań i próśb, ośmielę się w imieniu wszystkich nas powtórzyć za Prymasem Tysiąclecia: „Przyrzekamy iść w ślady Twoich cnót…”. Ty Matko nasza dopomóż w tym, wstawiając się za nami u swego Boskiego Syna.
Szczęść Boże
S. Ewa Pollus