Z nadzieją oczekujmy ponownego przyjścia Chrystusa
Czasami tak trudno nam się skupić na tym, co najważniejsze, co dobre, co święte, a przecież znów nadszedł czas szczególny – czas radosnego oczekiwania na Dziecię położone w żłobie przez Jego Najświętszą Matkę. I właśnie ta radość, niech rozprasza tak trudne zwłaszcza w ostatnich latach mroki codzienności…
Często nasze myśli krążą wokół nadmiaru obowiązków, wokół troski o to, co zewnętrzne. Zbyt wcześnie bombardują nas zewsząd komercyjne reklamy świąteczne, a przy tym głośna muzyka i mieniące się krzykliwymi kolorami ozdoby – jednym słowem wszelkie obawy i troski zaprzątają nasze umysły, a Święty Jan Paweł II tak pięknie kiedyś powiedział i to znakomicie odnosi się do obecnej sytuacji w naszej Ojczyźnie:
„Powinniśmy nawrócić się do pokoju; powinniśmy nawrócić się do Chrystusa, który jest naszym pokojem, pewni, że Jego bezbronna miłość w żłóbku przezwycięża wszelkie straszliwe zagrożenia i zamysły użycia przemocy. Z ufnością musimy nadal prosić narodzone z Dziewicy Maryi Dziecię, aby ogromna energia Jego pokoju mogła zniweczyć czające się w ludzkiej duszy nienawiść i zemstę. Prośmy Boga, aby dobro i miłość pomogły przezwyciężyć zło.”
Uczmy się od Maryi, bo to właśnie Ona swoim wiernym posłuszeństwem prowadzi nas do betlejemskiej stajenki. Ona bez żadnych zastrzeżeń przyjęła Boży plan i powiedziała „tak”. Czy my też potrafimy powiedzieć Bogu „tak” ?
Wykorzystajmy więc może ten okres Adwentu obchodzony przez Chrześcijan prawdopodobnie od V-VI wieku, który jest nie tylko przygotowaniem do Bożego Narodzenia, ale także przygotowaniem na ostateczne przyjście Chrystusa i powiedzmy: Tak, Panie.
Niech nasze myśli częściej kierują się do słów pieśni „Niebiosa spuście rosę…”
Rosę, która jest symbolem łask, jakimi obdarza nas Chrystus i z ufnością, ale i z roztropnością oczekujmy kolejnej, wesołej mimo wszystkich przeciwności – nowiny.
Szczęść Boże
S. Ewa Pollus